niedziela, 29 września 2019

TO NIE JEDZMY MIĘSA!

Niedawno musiałam palnąć elaborat pewnej pani entuzjastce o tym, że zaprzestanie jedzenia mięsa to nie jest takie łatwe jak ona mówi. Obrzuciła mnie inwektywami "dorośnij" i podobnymi. A tymczasem to są ogromne problemy, "nie jem mięsa" nie wystarczy. - "Coraz więcej młodych to rozumie i nie je mięsa" - tak, w miastach, w krajach cywilizowanych młodzież wykształcona, empatyczna, dla której to jest metoda protestu w sprawie ocieplenia klimatu. Nie jedzą. Super. Mieszkam na wsi. Na POLSKIEJ wsi. Odebrać wielu "młodym", a zwłaszcza starym karkówkę na grilla?! Kiełbachę? Mięso ciężko pracującemu chłopu na wsi?! Spróbujcie. Podobnie z Chinami, Koreą Pd, wieloma krajami które weszły na drogę rozwoju i po latach głodu mogą w każdej rodzinie zjeść kurczaka, wieprzowinę czy inne upragnione mięcho. A też krajami z tradycją mięsną - Argentyna, USA, Australia. Jak im to nagle odebrać?! To MUSI być powolny proces. Nie na jedno pokolenie. - "Areały pod pasze zastąpić uprawą strączkowych"! Ktoś to policzył? Ile grochu, fasoli, soczewicy, SOI potrzeba będzie żeby mięso zastąpić strączkowymi (pomijam już to, czy ludzie en masse pokochają nagle jarmuż i fasolę) i jaki to wymusi rozwój PRZEMYSŁU nawozowego (Kopaliny i ropa). Bo co prawda motylkowe pozostawiają w gruncie związki azotu ale wyjaławiają z innych mikroelementów które trzeba suplementować. Nawozami sztucznymi, bo przypominam, likwidacja upraw likwiduje też nawóz naturalny. - Jak przestawić rolników, którzy do tej pory hodowali bydło metodą intensywną (między innymi to są obory, chlewnie, kurzętniki funkcjonujące już bez posiadania areału pod uprawę zbóż bo tym zajmują się rolnicy "roślinni"). Jak im, hodowcom wyjaśnić, że maja zlikwidować stada i przejść... no, właśnie na co? Nie mają ziemi, maja budynki, za które zapłacili krocie. Dostaną odprawę? Z czyich pieniędzy? I czy ich rodziny będą zadowolone z nagłego bezrobocia i nędzy? - Nadal rolnictwo - uprawianie wielkich areałów roślinami które mają zastąpić mięso i nabiał nie zasieją się i nie uprawią same - potrzeba będzie więcej ilości większych maszyn (środków ochrony roślin i odmian (GMO). Czy ludzie zdają sobie sprawę ile razy wielkie ciągniki, kombajny musza gęsto przejechać po polu, powielając szerokość roboczą narzędzia rolniczego, żeby zaorać, zasiać, uprawić, zebrać? I ILE na to potrzeba paliwa? (emisja CO2) - Wyżywienie miast: Czy ludzie protestujący w sprawach spożywczych wiedzą jakim problemem jest wyżywienie wielomilionowych miast bez mięsa i nabiału? Proste wyobrażenie sobie - sklepy z których nagle znikają lady chłodnicze z mięsem i serami, twarogami, jogurtami, masłem, śmietaną. Jak zmusić ludzi do polubienia marchewki i grochu? Siłą? Bo wielu prycha (zwłaszcza co z nadwagą którzy nagle musza przejście z burgerów frytek, smażonych kuraków na sałatki, ależ się wściekają!) Nie wystarczy hasło "nie jem mięsa" - to może proponować mądra 13 latka, ale dorośli muszą wiedzieć, jak wielki i skomplikowany jest ciąg produkcyjny i jakie problemy tzw masowego żywienia powstaną po likwidacji hodowli. I nie upajać się hasełkiem ładnym, ale za ciasnym, ale MYŚLEĆ, czytać, nastawić się na to, że zmiany będą długie i raczej nieprzyjemne. Choć są konieczne. KONIECZNE.

niedziela, 8 września 2019

Patrioci. Sól ziemi.

Spacer rowerem. Sąsiednia wieś. Zagroda, a w niej otwarty samochód, bo młodociany w nim grzebie. Głośniki włączone na maxa tak, że dudni na 100 m w koło. Jakieś "umc, umc, umc" - łupanina jak cepem o klepisko. Obok zagrodą sąsiadki, zamieniamy dwa słowa o kurach. - Nie może ściszyć? - pytam. - A kto mu każe? - Ojciec wyszedłby i huknął. - Ojciec się go boi... - i jakby chciała mnie uprzedzić - matka też. I sąsiedzi. - Aż tak? - To młode szczawie, dopiero co w majtki sadzili, ale wyrośli i jak się nawalą anabolami to... jak rozjuszone bydło. Widuje ich w starych, kupionych za grosze (500+ wyszarpane matce, albo zarobione na szybko przy układaniu kostki, oczywiście na czarno) samochodach. ZAWSZE to BMW albo AUDI. Zazwyczaj lakier kładziony pędzlem. CZARNY. Jadą miejscowymi szosinami bijąc rekordy prędkości rzęcha, mają włączone wzmacniacze i sobwoofery) zazwyczaj te auta już są tak wyposażone, tak przyjechały na lawecie z Niemiec), po drodze kupują kebaba na wynos i jak zjedzą (w aucie) reklamówkę z pojemnikiem i sztućcami wywalają jadąc, przez okno. Butelkę/puszkę po enegry-drinku też. PANISKA. Pełne są wsie tych młodych, nie wiadomo jak przeszli podstawówkę, są zazwyczaj bardzo słabo kumaci, nie potrafią czytać byle instrukcji ze zrozumieniem, czegokolwiek ze zrozumieniem, są opętani rządzą posiadania samochodu, smartphone i kasy na browca. No i jeszcze żeby zarwać chętne panienki, dorównujące im intelektualnie. Nocami, na skrzyżowaniach podrzędnych szos zostawiają czarne ślady opon, widać odcinki na których hamowali, jak kręcili na ręcznym paląc opony. Taki szpan! Po jakimś czasie panienka zgłasza się z ciążą. Rodzice wymuszają małżeństwo. Dalej nietrudno sobie wyobrazić, jaki stworzą dom, jaki związek i jakimi będą rodzicami, skoro już dzisiaj, przy dziecku drą się na siebie "Ty głupia k****o, Ty durny ch****u!" Boję się ich. Są agresywni i roszczeniowi. STRASZNI. Mijam ich niemal codziennie. To są między innymi ci, których zawiera w sobie statystyka: "Według unijnej metodologii stopa bezrobocia dla osób w wieku 20-64 lata po drugim kwartale br. wynosiła 4,9 proc. Oznacza to, że zaledwie 830 tys. osób szukało pracy. (szukało!) Powyższa statystyka nie uwzględnia jednak biernych zawodowo, czyli osób, które ani nie mają pracy, ani jej nie szukają. W przedziale wiekowym 20-64 lata jest to około 5,7 mln osób". A ci młodzi, to spory odsetek tego 5,7 mln. Nie chce im się. Zakombinują i mają! Kombinują różnie, z rozbojami włącznie. To też ta grupa, która nie pójdzie głosować (może i dobrze?) i która po założeniu rodziny pójdzie do MOPSU po kasę. Naszą, z naszych podatków. Musimy na nich zapracować, bo jesteśmy leszczami. Dyktator nas nie lubi, ale musi tolerować, bo to z nas ściąga daninę do budżetu. No ... taki mi się ciąg myślowy zrobił po wczorajszym wypadzie na wieś, za i przed którą w rowach leży wszystko to, co ci młodzi wyrzucili idąc, jadąc..., bo kto im podskoczy? Patrioci. Sól ziemi.