niedziela, 8 września 2019

Patrioci. Sól ziemi.

Spacer rowerem. Sąsiednia wieś. Zagroda, a w niej otwarty samochód, bo młodociany w nim grzebie. Głośniki włączone na maxa tak, że dudni na 100 m w koło. Jakieś "umc, umc, umc" - łupanina jak cepem o klepisko. Obok zagrodą sąsiadki, zamieniamy dwa słowa o kurach. - Nie może ściszyć? - pytam. - A kto mu każe? - Ojciec wyszedłby i huknął. - Ojciec się go boi... - i jakby chciała mnie uprzedzić - matka też. I sąsiedzi. - Aż tak? - To młode szczawie, dopiero co w majtki sadzili, ale wyrośli i jak się nawalą anabolami to... jak rozjuszone bydło. Widuje ich w starych, kupionych za grosze (500+ wyszarpane matce, albo zarobione na szybko przy układaniu kostki, oczywiście na czarno) samochodach. ZAWSZE to BMW albo AUDI. Zazwyczaj lakier kładziony pędzlem. CZARNY. Jadą miejscowymi szosinami bijąc rekordy prędkości rzęcha, mają włączone wzmacniacze i sobwoofery) zazwyczaj te auta już są tak wyposażone, tak przyjechały na lawecie z Niemiec), po drodze kupują kebaba na wynos i jak zjedzą (w aucie) reklamówkę z pojemnikiem i sztućcami wywalają jadąc, przez okno. Butelkę/puszkę po enegry-drinku też. PANISKA. Pełne są wsie tych młodych, nie wiadomo jak przeszli podstawówkę, są zazwyczaj bardzo słabo kumaci, nie potrafią czytać byle instrukcji ze zrozumieniem, czegokolwiek ze zrozumieniem, są opętani rządzą posiadania samochodu, smartphone i kasy na browca. No i jeszcze żeby zarwać chętne panienki, dorównujące im intelektualnie. Nocami, na skrzyżowaniach podrzędnych szos zostawiają czarne ślady opon, widać odcinki na których hamowali, jak kręcili na ręcznym paląc opony. Taki szpan! Po jakimś czasie panienka zgłasza się z ciążą. Rodzice wymuszają małżeństwo. Dalej nietrudno sobie wyobrazić, jaki stworzą dom, jaki związek i jakimi będą rodzicami, skoro już dzisiaj, przy dziecku drą się na siebie "Ty głupia k****o, Ty durny ch****u!" Boję się ich. Są agresywni i roszczeniowi. STRASZNI. Mijam ich niemal codziennie. To są między innymi ci, których zawiera w sobie statystyka: "Według unijnej metodologii stopa bezrobocia dla osób w wieku 20-64 lata po drugim kwartale br. wynosiła 4,9 proc. Oznacza to, że zaledwie 830 tys. osób szukało pracy. (szukało!) Powyższa statystyka nie uwzględnia jednak biernych zawodowo, czyli osób, które ani nie mają pracy, ani jej nie szukają. W przedziale wiekowym 20-64 lata jest to około 5,7 mln osób". A ci młodzi, to spory odsetek tego 5,7 mln. Nie chce im się. Zakombinują i mają! Kombinują różnie, z rozbojami włącznie. To też ta grupa, która nie pójdzie głosować (może i dobrze?) i która po założeniu rodziny pójdzie do MOPSU po kasę. Naszą, z naszych podatków. Musimy na nich zapracować, bo jesteśmy leszczami. Dyktator nas nie lubi, ale musi tolerować, bo to z nas ściąga daninę do budżetu. No ... taki mi się ciąg myślowy zrobił po wczorajszym wypadzie na wieś, za i przed którą w rowach leży wszystko to, co ci młodzi wyrzucili idąc, jadąc..., bo kto im podskoczy? Patrioci. Sól ziemi.

1 komentarz:

  1. ...smutna prawda :/
    Mam nadzieję, że każdy leszcz wie jak zagłosować!

    OdpowiedzUsuń