środa, 20 czerwca 2018

Krótkie majteczki i husaria.

"Pasje piłkarskie rozwijają mentalność plemienną, pogłębiają barbarzyńskie podziały na „swoich” i „obcych”, stają się pożywką dla agresji i bezproduktywnego marnowania czasu, który można by poświęcić na naukę, kulturę lub aktywny sport. Oczywiście jeśli wypełnieni adrenaliną młodzieńcy i politycy mieliby robić wojny, to lepiej by budowali sobie stadiony i uczestniczyli w wojnach piłkarskich, a nie realnych. Prof. Magdalena Środa - "Postęp do tyłu"
Pani profesor uściśliła: "piłkarskie".
Wszelkie czynności (w tym sport) grupowe są ze wszech miar fajne, łączące (grałeś/grałaś kiedyś na plaży, w siatkówkę plażową, którzy się po prostu skrzyknęli i grają? Nieznajomi - znajomi, a siatka nie tworzy podziału, jest elementem zabawy), fajne i potrzebne. Nade wszystko w aktywnym (!) uczestnictwie.
Ale kompletnie nie rozumiem tego szaleństwa kibiców na punkcie piłki kopanej! ROZUMIEM podekscytowanie, radość i lekką wrzawę, ale nie świra. Przegiętego, który z karnawału przechodzi w ataki na wrogów, a wrogiem jest "KAŻDY, kto nie z nami" (np Krystyna Janda została przez dziennikarzy i redaktorów narodowych mediów posądzona o nienawiść do Polski, bo tak chlapnął rozsierdzony bramkarz Jan Tomaszewski).
Czy to nie jest zidiocenie?
Wszelkie inne dyscypliny sportu żyją gdzieś swoim życiem, owszem, ale AŻ TAK nie spinają "narodowo", nie powodują tego niebezpiecznego nadęcia, wyzwisk i haju. Widzowie, kibice siatkówki, piłki ręcznej, zawodów załóg kajakarskich, tenisa czy ping ponga itp to normalni kibice, bez husarii i narodowego szaleństwa.
I smutne, żenujące, groźne jest właśnie to co powiedział pan Tomaszewski i co podchwycili inni dziennikarze redakcje portali, że z faktu iż aktorka wyraziła swoje dezinteresman (moje też i miliona innych ludzi) i swój stosunek do narodowego świra została tak obrzydliwe zhejtowana, a jej, NASZE (!) zdanie sprowadzone do sprawy miłości lub niemiłości do OJCZYZNY - czy to nie jest świr?
Jak pisze moja znajoma o panu bramkarzu: "za dużo przyjmował na główkę", OK, a inni faceci w redakcjach?
Uważam, że ten piłkarski świr miał prawo narodzić się w 76 roku, bo było naprawdę świetnie, nowe w pewnym sensie, ale to wszystko. To wtedy narodził się (ale jeszcze nie był taki chory) ten narodowy, piłkarski psychodeliczny taniec na modłę krajów Ameryki Pd. gdzie prymitywni ludzie nie mając innych zainteresowań, a sami wierzący w Boga popisowo i ostentacyjnie, łamią drugie przykazanie, bo czczą np Maradonę czy innych tam, niczym bogów!
I zdumiewa fakt, że w innych dziedzinach życia społecznego kibice nie umieją już ramię w ramię stanąć, jak husaria w obronie praworządności, demokracji, kobiet i niepełnosprawnych. W tym zawiera się miłość ojczyzny i wolności, panie Tomaszewski et consortes, a nie w piciu piwa kupowaniu dziwnych kapeluszy, barwienia polików na biało czerwono i wrzaskach: "bo tam nasi...!".
To mentalne krótkie spodenki i piłeczka, szkoda że tylko to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz