niedziela, 3 czerwca 2018

Taka gmina...

Takie dwie historyjki o kolei w XXI wieku i o nas.
Prawdziwe! Na jak najbardziej  AUTENTYCZNYCH ;-) faktach! 
Niewielkie miasteczko.
Linia kolejowa, stara ale nadal mocno eksploatowana, więc tę kupę gruzu śmierdzącego zresztą szczynami, pobazgranego sprayami i ledwo się trzymającego przebudowano, a właściwie ODBUDOWANO! 
Na tym koniec radości.
Kupa była stara, więc odbudowano ... i wyszedł zabytek.
ZABYTEK, więc w ocenie konserwatora dzieło nietykalne.
Zamiast oddać to kioskarzom garmażerii i zrobić porządny WC wiater tam ino szaleje. Pusto jest.
Jest TYLKO jedno, smutne okienko i na małej ladzie biletowej, pod szkłem, RĘCZNIE napisana poprawka spóźniających się pociągów. A teraz UWAGA:
Mąż pyta pani w okienku:
- Czemu nie ma gabloty z rozkładem jazdy na tej hali?
- Na peronie jest.
- Ale czemu tu, na hali brak takiej gabloty i wyświetlającego się komunikatu, monitora z zawiadomieniem co, gdzie, kiedy i dokąd?
- Nie pozwolił KONSERWATOR ZABYTKÓW.
- ???
- No, bo to podobno zabytek. Nie pozwolił na nic! 
Sytuacja druga:
Tłuszcz. Podobnie odnowiony dworzec. Dziwne dojście do peronów i do dworca, z każdej strony kostka ale pośrodku 15 metrów teren niczyj, więc ani tam kostki ani asfaltu - BŁOTO i syf. Trudno, komuś się myśleć nie chciało, ktoś się z kimś nie dogadał. Symptomatyczne, bo jeszcze wiele tu mamy podobnych w gminach. ktos wyasfaltował gminna drogę ktoś wojewódzką a między nimi 5 - 7 metrów ....niczego. Bo nikt się do tej ziemi niczyjej nie przyznaje. leżą jumby (dobra wersja) albo kałuża i brud (ta gorsza wersja). LATAMI.
Na peronach tłok, bo się pociąg spóźnia. Nie ma wyświetlaczy. Jest "szczekaczka" JEDNA i z takim pogłosem że komunikatu nadawanego "paszczą" nie sposób zrozumieć.
Tu też problemy z gablotami i wyświetlaczami (mało), też w hali pusto i smętnie. Bardzo niedaleko jest Topaz - sklep spożywczy to choć bułkę i kefir można sobie kupić. Na drogę.
Na jedynym wyświetlaczu nie podają faktu, że pociąg się spóźni i będzie za godzinę. Są tylko komunikaty o aktualnie nadjeżdżającym pociągu. O opóźnieniu możesz się dowiedzieć w okienku. Idź i się zapytaj!
Pociąg do B-stoku nie nadjechał o określonej godzinie. Ma opóźnienie ponad pół godziny. Konduktor spóźnionego pociągu zapytany o powód i chyba z nadzieją pytającego na jakieś PRZEPRASZAM, słyszy:
- ...mamy prawo!
Czyli efekt szatni i płaszcza działa coraz cześciej...
Ludzie miejscowi się na to godzą. WSZYSCY się na to godzą.
Milczą jak petent za caratu, albo jak wierny na zakrystii mnąc czapkę w milczeniu. W strachu, że się narazi urzędnikom.
A urzędnicy coraz bardziej chamscy i bezczelni.

SUBMISSION po polsku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz