Dyżurne i pierwszowątkowe sprawy naszego państwa roztrząsane
publicznie, w mediach:
- Wieczne gadanie i analiza Smoleńska (ile można?! Ile
szczątków ludzkich w poprzednich katastrofach trafiła nie do tego grobu? To już
nie są sprawy do roztrząsania publicznego przez tyle lat, większość ma tego
„potąd”)
- Kopanie i opluwanie rządu, dla zasady i jako sport, bo
właściwie najczęściej dzieje się to bez merytorycznych uwag, na najniższym
poziomie, a wiadomo że nie da się iść, jak ktoś stale podstawia nogi. Krytyka
tak, ale patyk w szprychy i zdumienie, że się nie jedzie to już nie opozycja a
partyzantka.
- Czynienie wielkiej afery z drobnych lokalnych sprawek
(Kora i Ramona)
- Oficjalny i bez żenady udział kościoła w życiu politycznym
państwa, podsycanie marszów i buntów, wszechwładza Ojca Ryzyka namaszczonego
przez Watykan. Purpuraci to już nie kapłani ducha, ale wytrawni politycy i
budowniczowie kolejnych świątyń nawet bez zezwoleń. Hasło „Czy Jezus już
wstąpił do PiS” nie jest wzięte znikąd, PiS wojuje krzyżem i pięścią, nie
dziwota, że tak to odbieramy.
- W mediach wyspecjalizowani w telewizyjnych show niby
politycy wypełniający czas antenowy kłótniami i tanimi pyskówkami.
- Jakiś pan Noname,
ubrany w kancelaryjno - sejmowy samochód udaje Premiera nr II i żąda
rozmawiania z nim na poważnie - co to za jazda?! Zabawa w Szuflandię?
ZA TO - sprawy ważne i trudne czyli stan gospodarki,
problemy ludzkie pozostają jedynie w rękach nielicznych dziennikarzy społecznych,
szczęściem mają czasem jeszcze dojście do anteny i próbują podejmować tematy
ważne dla nas en masse.
- Jak walczyć z bezrobociem?
- Jak zdobyć pracę?
- Co zrobić żeby sądy i prokuratura działały zgodnie z
prawem?
- Jak ukrócić prywatę w nich i pomyłki za które płacimy
wszyscy?
- Kiedy urzędnik który popełni rażący i krzywdzący błąd
zacznie odpowiadać osobiście (np. za całkowite pogrążenie niesłusznie karanego
człowieka?)
- Czy mamy i w jakim jest stanie nasz przemysł, rolnictwo,
wydobycie kopalin etc - skąd mamy o tym wiedzieć, czyli dobrze robione programy
ekonomiczno informacyjne.
- Szczepić się czy nie? Na świecie wre dyskusja o szkodliwości
(lub nie) szczepień czyli totalnej ingerencji w immunologię - chciałabym
słuchać specjalistów, a nie gmerać w Necie.
I jeszcze wiele społecznie ważnych tematów, ważniejszych od
tych zajmujących pierwsze strony codziennych gazet, tematów które narzuca nam
opozycja a dziennikarze zarówno ci opozycyjni, jak i rządowi, a nawet ci
obojętni, dają się i tylko tymi się zajmują, podczas gdy społeczeństwo ma
„potąd”.
Jak długo jeszcze ma trwać to medialne ogłupianie?
Młodzi którzy nie karmią się takim dziennikarstwem i takimi
wiadomościami o kraju odwracają się i niestety grzęzną w pudelkach i kozaczkach
ucząc się hejterstwa, a wiedzy o Polsce mają jak brudu za paznokciem.
W sennym i nudnym jak flaki Szkle Kontaktowym – pajęczyna i
smut, w wiadomościach żenada i parada oszołomów, młodzi ludzie boją się
wydorośleć, bo ani pracy ani płacy nie ma. Emigracja jako przyszłość to już
realny plan młodych! A politycy i dziennikarze jakby mieli to w d... .