poniedziałek, 8 stycznia 2018

Ja kobieta, czyli o szacunku. 

Rok 2018 ma być rokiem przełomu w tym, jak postrzegamy same siebie.
Zaczynem jest akcja #metoo, czyli #jatez czyli ostry i odważny głos kobiet które ulegały molestowaniu wychowane w kulturze „przestań, nic się nie stało, nie ty pierwsza nie ostatnia”.
To kultura ostatnich ….tysiącleci.
Od zawsze tak było, że mężczyznom wolno było więcej, że byli „nad” kobietami, bo dysponowali większą siłą i możliwościami.
Religie nie sprzyjały kobietom. One zwłaszcza nakazywały ślepe posłuszeństwo mężczyznom, mimo iluzorycznego bleblania o szacunku jakim NIBY są darzone bo Najświętsza Panienka, bo cośtam. De facto największe religie zagoniły kobiety do rodzenia dzieci (z czym nie polemizuję bo to biologia) do kuchni i do roboty i uległości.
Są takie religie, obyczaje i tradycje, które do dzisiaj tak bardzo obawiają się kobiecej siły, że nakazują okaleczać małe dziewczynki (obrzezanie zewnętrznych narządów kobiecych) w imię… „szacunku dla przyszłego męża”. Niewyobrażalny ból i okaleczenie na całe życie w imię czego?! „Szacunku dla przyszłego męża”? A przyszły mąż nie umiałby zapracować sobie na szacunek postawą życiową?!
Niepojęta skala tego masowego przestępstwa jest porażająca. Na świecie żyje 180 000 000 obrzezanych kobiet!  I co najbardziej zadziwiające robią to matki córkom, babki wnuczkom same pamiętające ów ból i upokorzenie, latami ciągnące się problemy z drogami moczopłciowymi a też dziwnymi praktykami podczas stosunku gdy pochwę należało „udrożnić”.
Te praktyki dzieją się tu i teraz w cywilizowanych krajach również! W Szwecji, Wielkiej Brytanii, Francji i w Niemczech mimo państwowego zakazu.
Nadal kobiety kobietom to robią!
A my? U nas też kobiety kobietom dyktują jak inne mają żyć wg jakiejś ideologii, która wywodzi się z religii, nie nauki. A mamy XXI wiek.
No i wracam do problemu molestowania który nadal przez wiele osób jest niezrozumiały – jak to? Poklepanie po tyłku ma być naganne? Szargnięcie za pierś? Wymruczenie „nadziałbym cię mała”, albo „chodź to ci wsadzę” jako samczy okrzyk rzucony na podwórku do dwunastolatki to coś złego? Tak, to złe. To okalecza psychicznie, rani i poniża. Kto wychowuje mężczyzn? Matka, ojciec, dziadkowie. To przecież rodzina od małego naucza jak mały chłopiec ma postrzegać kobiety – mamę, siostrę, babcię, koleżanki. Rodzina od małej powinna nauczać dziewczynkę jak żyć asertywnie, jak się szanować i jak wymagać szacunku.
SZACUNEK – to jest słowo na 2018 rok. Na całe życie – dla nas, dla naszych dzieci, żeby akcja #metoo #jatez odeszła w siną dal i nie wróciła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz