...utyskiwacze czyli rozmydlanie winy.
Kolejne dziecko nie wytrzymało mobbingu (to zresztą dziwne słowo, jakieś takie łagodne, nie nasze, z obca brzmiące) a ja powiedziałabym – okrucieństwa, zajadłej nienawiści, torturowania i psychicznego zabójstwa. To przynajmniej brzmi uczciwie i tak, jak jest.
Kolejne dziecko nie wytrzymało mobbingu (to zresztą dziwne słowo, jakieś takie łagodne, nie nasze, z obca brzmiące) a ja powiedziałabym – okrucieństwa, zajadłej nienawiści, torturowania i psychicznego zabójstwa. To przynajmniej brzmi uczciwie i tak, jak jest.
Koledzy zamordowali kolegę i nie udawajmy, że jest inaczej.
Nadto też nie udawajmy że „nie widzą, co czynią”, bo
wiedzieli doskonale naoglądani różności w Internecie, kto wie, czy nie na
przerwach w szkolnej pracowni z
komputerami?
Naoglądani pornografii i odezw narodowców wszelkiej maści
doskonale wiedzieli dlaczego katują kolegę – bo był inny niż oni. Młode, głupie
dzieci nauczone od ojców a może i dziadków, sąsiadów, ostrych kpin, głośnego
rżenia i wyrażania emocji jedynie wulgaryzmami, doskonale wiedzieli co czynią!
I tylko NIKT ich nigdy nie wyhamował.
Ani szkoła, pełna przepisowej niemocy, ani rodzice zazwyczaj
gorliwi, niedzielni katolicy, kompletnie nieszanujący przykazań w domach, w
których mało kto kogo szanuje a wychowanie sprowadza się do: „Zjadłeś? To
zmykaj”.
Ani też kościół, który sam będąc wręcz maniakalnie kontra
homoseksualizmowi, przyzwala na takie zachowania swoją postawą.
Dam głowę, że
NIGDY z ambony nie padły słowa o tolerancji, a po samobójczej śmierci chłopca, na pogrzebie, nad białą trumna i naręczami białego kwiecia od żałobników, szkoły (zapewne wielk wieniec) odbędą się jakieś świątobliwe pojęki i modlitwy za papieży i kardynałów i zamkną temat.
I jestem pewna, że nikt nie uświadomił matce, że powinna iść
do prokuratury i wnieść oskarżenie. Stylem amerykańskim – śledztwo prowadzone z
żelazną konsekwencją powinno wyłuskać sprawców i teraz powinien się rozpocząć
akt wychowawczy (spóźniony) nie tylko dla rodziców tych małych bestii, ale dla
szkoły i księży.
W tytule napisałam UTYSKIWACZE, bo otwieram komputer i
czytam mniej lub bardziej sensowne utyskiwania zazwyczaj bębniące w klawisze: „Zawiedliśmy jako społeczeństwo…”
Jak
mnie to wkurza! To jest znakomity chwyt rozmydlający! Bo to dobrze brzmi, ale
to nieprawda, albo prawda połowiczno – romantyczna.
A smutna prawda jest taka, że zawiodły służby:
- służba
pedagogiczna, ślepi wychowawcy (zazwyczaj wychowawczynie), którzy nie chcą/nie
mogą – niepotrzebne skreślić – wychylać się w ciasnej społeczności i dyrekcje
szkół niedostrzegające problemu. A nawet, gdy wszyscy oni widzą i wiedzą, to są
pozbawieni realnych narzędzi wychowawczych. Mogą tylko mówić (w języku TYCH
dzieci” p****ić bez sensu”), czyli ględzić na godzinach wychowawczych a i tak z
lękiem, że zaraz wpadnie rozjuszony rodzic i nakrzyczy, że nie życzy sobie
pedofilskich nauk. Kuratorium pogrozi palcem i sprawa przyschnie.
Choć wiemy, że jest jeszcze gorzej: wielu nauczycieli ma
takie same homofobiczne poglądy, jak ci młodzi nienawistnicy. I to nie jest
pierwszy przypadek – pamiętacie dziewczynkę z kaszubskiej wsi? Ktoś wyciągnął jakieś
wnioski?
- zawiodły służby policyjne, czyli nie ma nikogo, kto
poprowadziłby zbolałą matkę w paragrafy i wyjaśnił, że podpis pod oskarżeniem
jest jej obowiązkiem wobec utraconego dziecka a też tych mobbingowanych (po
polsku – zaszczuwanych, bo „mobbing” jest za słabym określeniem). Te służby od
policjanta śledczego po prokuratora winny się zająć wyłapaniem adresów IP i
postawić rodzicom zarzut obojętności a dzieciom zwyczajnie powiedzieć, że
ZABIŁY.
Ach tak!? Zabiły? TAK. Słowem jak nożem czyli hejtem.
Zaraz się odezwą wszelkiej maści obrońcy dzieci z okrzykiem "NIE WOLNO, to dla nich zbyt obciążające!" Ale to dobrze, że obciążające, bo te
dzieci są kompletnie odciążone od wszelkiej, życiowej odpowiedzialności!
- zawiodła także ich (nie moja) religia. Przyzwolenie kościoła
na nienawiść i hejt. Przyzwolenie na udawanie pobożności, przyzwolenie na
wiernych, dla których „jezdem katolikiem” (pisownia celowa) oznacza „no,
przecież chodzę do kościoła” bez większej refleksji, I w dupie mają przykazanie - „miłuj
bliźniego swego”.
A przecież te dzieci dopiero co uczyły się do komunii!!!
A przecież te dzieci dopiero co uczyły się do komunii!!!
I wiem, że nadal dzieci zastraszane przez inne dzieci będą popełniać
samobójstwa, bo nikomu, kto jest nawet po części za to odpowiedzialny, nie
przyjdzie do głowy, żeby się postawić ogólnej postawie kompletnej niemocy i
wziąć byka za rogi.
Nie ja jestem odpowiedzialna za to, co się stało, więc
proszę mi nie wypisywać bzdur, że „my wszyscy”.
To idiotyczny chyt mający na celu jakieś dziwne, zbiorowe ekspiacje. Rozmydlenie. Zabiły i doprowadziły do tego (i innych aktów desperacji) KONKRETNE osoby będące na wolności. Co więcej - nie poczuwające się do winy!
Winni są:
- dziennikarze dający tubę hejterom i zapraszający do studiów telewizyjnych i radiowych debili głoszących nienawiść, służby i ogólne przyzwolenie na dziecięcą swawolę w imię bezstresowego wychowania.
- rodzice tych szczujących młodocianych katów i tylko NIKT im tego uświadomić nie potrafi. I to właśnie tym rodzicom (i podobnym), których syn napisał publicznie „dobrze, że zdechł” powinno się odebrać prawa rodzicielskie a syna/córkę (bo i panny bywają katami wobec słabszych) odesłać do Ośrodka o Zaostrzonym Reżimie, którego w Polsce nie ma. Są za to ośrodki, w których takie uszkodzone dzieci, zamiast być naprawiane, są tylko – w zasadzie – więzione i uczą się gorszych rzeczy od starszych, jeszcze bardziej zdeprawowanych, kolegów.
- kuratoria i nauczyciele lekceważacy sprawy mobbingu czyli niszczenia słabszych.
Zazwyczaj robią wielkie oczy i mówią "NIC nie wiedzieliśmy..."
Krzyknęłabym: "To do okulisty i laryngologa!"
To idiotyczny chyt mający na celu jakieś dziwne, zbiorowe ekspiacje. Rozmydlenie. Zabiły i doprowadziły do tego (i innych aktów desperacji) KONKRETNE osoby będące na wolności. Co więcej - nie poczuwające się do winy!
Winni są:
- dziennikarze dający tubę hejterom i zapraszający do studiów telewizyjnych i radiowych debili głoszących nienawiść, służby i ogólne przyzwolenie na dziecięcą swawolę w imię bezstresowego wychowania.
- rodzice tych szczujących młodocianych katów i tylko NIKT im tego uświadomić nie potrafi. I to właśnie tym rodzicom (i podobnym), których syn napisał publicznie „dobrze, że zdechł” powinno się odebrać prawa rodzicielskie a syna/córkę (bo i panny bywają katami wobec słabszych) odesłać do Ośrodka o Zaostrzonym Reżimie, którego w Polsce nie ma. Są za to ośrodki, w których takie uszkodzone dzieci, zamiast być naprawiane, są tylko – w zasadzie – więzione i uczą się gorszych rzeczy od starszych, jeszcze bardziej zdeprawowanych, kolegów.
- kuratoria i nauczyciele lekceważacy sprawy mobbingu czyli niszczenia słabszych.
Zazwyczaj robią wielkie oczy i mówią "NIC nie wiedzieliśmy..."
Krzyknęłabym: "To do okulisty i laryngologa!"
W Stanach są robione dla takiej trudnej młodzieży obozy w
plenerze z wykwalifikowaną kadrą psychologów i pedagogów, podczas których
wykonuje się potężną i trudną pracę wychowawczą. W tym samym czasie ktoś też
pracuje z rodzicami.
My zamiast tego mamy chwilową histerię, ekspiacje osób
publicznych z tekstami „to nasza wina”. I na tym koniec! I do następnego razu,
bo to łatwe, a trudniej jest wykonać swoje obowiązki – od rodzica, przez
nauczycieli i księży po prokuraturę. „Bo to małe dzieci, nie rozumieją”
Zostawione sobie wyrosną na następców Brejvika…
PS Tak, ja też napisałam tekst. Ale byłam wychowawczynią, matką. Wykonałam kawał dobrej roboty.
Moje dzieci nie są ksenofobami. Te szkolne dzieci też na ile mogłam, na tyle wychowywałam w pełnym poszanowaniu ludzi i prawa.
Pamiętam że gdy byłam wychowawczynią, dyrektror mnie zawiadomił, że dwójka moich uczniów (siódma klasa) dokonała wymuszenia na pierwszoklasistach. I żebym poszła na komendę i jakoś to załatwiła bo rodzice maluchów juz tam byli.
Poszłam.
Poprosiłam komendanta żeby wezwał rodziców tych moich ancymonów i urządził im taka dintojrę żeby im kapcie pospadały. I żeby jednego z nich (niestety tatuś przemocowy, wojowałam z nim latami) pouczyć na boku, że to własnie wina jego durnych metod wychowawczych.
Także odbyłam mocną godzinę wychowawczą. Naprawdę mocną.
NIGDY juz chłopcy nie popisali się podobnymi ekscesami.
MOŻNA.
EDUKACJA ale i dotkliwe kary dla rodziców!
Nic dodać nic ująć. Mądrze to napisałaś. Zgadzam się.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisane!!! Popieram w 100% !!!
OdpowiedzUsuńDokładnie - same te dzieci sobie nie wymyśliły, wina rodziców w bardzo dużej mierze. A dzieciaki powinny mieć teraz przynajmniej nadzór kuratora do poprawczaka było by najlepiej ale tam nauczyły by się jeszcze gorszych rzeczy ( tak jak piszesz) Ale kuratora to bym im załatwiła..Ewa
OdpowiedzUsuńŻeby ten tekst dotarł do tych co powinien...żeby go zrozumieli i wzięli się do roboty... podpisuję się pod każdym słowem w tekście. Antyterrorystka ;-) blogerka
OdpowiedzUsuńbrawo Pani Malgosiu. madre slowa. bolesne ale jakze prawdziwe.
OdpowiedzUsuńWinne są media i ci wszyscy liberałowie, którzy dzieciakom wciskają że homoseksualizm jest czymś normalnym, gdy w rzeczywistości jest contra natura; winni są rodzice tego chłopaka, że nie reagowali na jego zachowania, a ojciec nie porozmawiał jak facet z facetem i winne są w końcu te wszystkie środowiska, które próbują wprowadzać homoterror w społeczeństwie, które w większości nie akceptuje takiego typu zachowań.
OdpowiedzUsuńBrednie Pn/Pani wypisuję ale wypowiedź zostawiam jako przykład homofobii - DLATEGO WŁAŚNIE szaleją te ogłupiałe dzieci przeciw dzieciom - przez TAKICH dorosłych wypisujących i głoszacych TAKIE bzdury.
UsuńTen chłopiec nie był (jeszcze za wcześnie) żadnym gejem, był za to inny od schamiałych kolegów i w tym zawinił.
Lepiej bym tego nie ujęła!...tylko co z tego!znowu para w gwizdek!
OdpowiedzUsuń"Naoglądani pornografii i odezw narodowców wszelkiej maści doskonale wiedzieli dlaczego katują kolegę – bo był inny niż oni."
OdpowiedzUsuńskąd wiadomo? Skąd taka arogancka pewność? Rozmawiałaś ze sprawcami? Może to zwyczajni bandyci i zwyrodnialcy byli? Bo rodzice "realizujący" się w pracy, a dzieci z kluczem na szyi? Nie było tak?
"Ani szkoła, pełna przepisowej niemocy, ani rodzice zazwyczaj gorliwi, niedzielni katolicy, kompletnie nieszanujący przykazań w domach, "
acha. czyli to katolicy byli. acha. Ksiądz im na kazaniach niedzielbnych nakazywał, żeby byli i dręczyli słabszych. No jak dobrze , że nie chodze do kościoła, bo i mnie takie nauczanie mogłoby skierowac na złą drogę...
"rodzice tych szczujących młodocianych katów i tylko NIKT im tego uświadomić nie potrafi. "
j.w. Wszystko wina ksiedza, kościoła, katoli, rodziców. Żadna wina szkoły, mediów, liberackiej fali w intermecie. Skąd! Wiadomo, że od tysięcy lat winę za wszystko ponoszą księża katoliccy! Oczywiście. Trzeba Auschwitz dla nich uruchomić!. I raz na zawsze pozbyć się problemu katolickiego. A wtedy swiat będzie taki piekny...
Tak, dokładnie tak!
OdpowiedzUsuńJego oprawcy to już młodociani zwyrodnialcy, ale jeszcze jest szansa na resocjalizację, na przebudowanie ich świata wartości, ale kto to ma zrobić?
Świat obecnych wartości zbudowali rodzice, szkoła, kościół czyli środowisko.
Większość rodzin w małych zwłaszcza miasteczkach to rodziny katolickie - to surowe dane.
Księża głoszą teksty j.w że "to nienormalne" a narodowcy podchwytują - dzieci nasiąkają, gdy dom nie reaguje.
" Na profilu Dominika jest też wiele zupełnie innych wpisów: "ale pedał", "co za pizda", "był słabym psychicznie podczłowiekiem" itp.
Kuba z Lublina, na oko 15-latek, wkleja tam fotomontaże, które przedstawiają Dominika w łóżku z mężczyzną albo w stroju sado-maso. "Dobrze, że zdechł" - komentuje młody chłopak w okularach." - własnie napisałam że konkretne osoby sa za ten stan rzeczy odpowiedzialne - głównie rodzice, szkoła, kościół i media.
To ty nadinterpretujesz i bredzisz. Uspokój się.
Żadnych Auschwitz tylko niełatwy obóz dla dzieci ze zwichniętą psychiką, z terapeutami, wychowawcami którzy spróbują nauczyć empatii, zrozumienia, Jesli jeszcze nie jest za późno. Czasem niestety jest.
Mieszkam w środowisku gdzie wielu takich widze, słyszę. Ojcec mówi do matki "Ty świnio, macioro", lży mimo że kobieta haruje jaj wół
A w niedzielę do kościoła! I WIEM co ksiądz mówi... W prasie pełno doniesień o księżej aktywności przeciw homoseksualizmowi ale sami księża (wielu) chętnie obłapia chłopaczków. Mylę się?
Jakieś problemy z czytaniem, i zrozumieniem jak widzę?
ament ( pisownia celowa)
OdpowiedzUsuńja też się zgdzam i nie wyobrażam sobie żeby stać z boku lub udawać że się czegoś podobnego nie widzi dla własnej wygody
OdpowiedzUsuń