Dopiero, co zastanawiałam się, kiedy światło dzienne ujrzy najnowsza powieść, a odpowiedź spada mi z nieba niczym manna. Muszę szczerze powiedzieć, że się obawiam i są to obawy związane z współautorką. Jednakże jak to mówią "nie oceniaj książki po okładce". Tak, więc czekam z niecierpliwością na premierę!
...Że współautorką jest córka? No też mnie trzyma za emocje znak zapytania - jak tam ONA będzie oceniona? Jak my obie? Mam nadzieję, że może nie będzie powszechnego bleeeeee, czy co...? Temat dobry, konflikt pokoleń, podany z dwóch perspektyw, a nawet trzech. Tez czekam. :-) Autorka ta pierwsza.
Tak, obawy związane z talentem córki oraz tym, że jakby na to nie spojrzeć jest to powielenie patentu duetu Grochola&Szelągowska. Do tego duetu też bardzo ostrożnie podeszłam, aczkolwiek po przeczytaniu wszystkie obawy znikły. Mam nadzieję, że tu również tak będzie zwłaszcza, że moim zdaniem pokazała Pani mistrzostwo pióra w "Lilce", więc niezależnie od tego, czego nowa powieść będzie dotyczyła, jako czytelnik i recenzent z zamiłowania mam duże wymagania w stosunku do Pani, a tym samym córki, gdyż nie wyobrażam sobie, że jedną z Pań z przyjemnością będzie się czytało, a drugą omijało. Mam pytanie związane z pomysłem na książkę, skąd on się właściwie wziął oraz jak Pani z córką ocenia tę książkę?
Droga Rosie. Jak u Kasi - obie, i ja, i Ona nagle stwierdziłyśmy że oprócz tego, że mamy świetne córki, dorosłe, fajne kobiety, to jeszcze mają dobrze i ciekawie umeblowane głowy. Moja mieszka poza rodzinnym gniazdem więc pozostajemy w kontakcie głównie mailowym. I oto stwierdziłam kiedyś, że Ona (Basia) ma świetne pióro. Rzuciłam propozycją, która nie została z mety odrzucona i tak się zaczęło. Pisanie na odległość, rozmowy o tekście, bo inaczej niż u Kasi Grocholi, u nas nie jest to rozmowa a kreacja - powieść. Bynajmniej nie o nas :-) raczej o problemie, o obserwowalnych zjawiskach. Czy się spodoba? Nie wiemy. Basia właśnie przeżywa to, co ja i wszyscy chyba pisarze zanim książka znajdzie (lub nie) miejsce na półkach u czytelników. Serdecznie pozdrawiam - M.
Ciesze sie :-))) Trzeba bedzie zamowic. Wszystkie Pani ksiazki czytalam z przyjemnoscia, bo mieszkajac poza Polska, bylam znow wsrod swoich. Przepraszam, ze wpisuje sie jako anonim, ale nie mam innego wyboru, nie naleze do zadnego z wymienionych tutaj kont. Pozdrawiam serdecznie!
Jak na razie czytałam tylko jedną książkę Pani autorstwa - "Zwyczajnego faceta". Bardzo podobała mi się i historia, i Pani styl pisarski. Niestety, nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z kolejnymi książkami, które wyszły spod Pani pióra, ale mam ochotę na cykl Rozlewisko - muszę go tylko dopaść w bibliotece, o ile w ogóle tam jest. Po przeczytaniu opisu "Ireny" wydaje mi się, że ta książka przypadnie mi do gustu, ponieważ fabuła wydaje się naprawdę interesująca. Mam przeogromną nadzieję, że uda mi się ją przeczytać, bo wydaje mi się, że warto. :) Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów!
Droga Pani Małgorzato, pokochałam Pani kaiązki ikudy tam innym Grocholom do Pani,może nie z gadzałam się z filmową wersja ale niech im tam polubiłam wronę, Piernackiego czyTomasza i tak czekalam naich dlaszyciąg bo mimo wszycstko jestem tak między Gro0cholą a Panią i wiem że nie opisze tego bo nie mam pojęcia o pisaniu. Rozrywa mnie czasem ale nie umiem. I tak czekałam na tę Wrone i innych i dziś są i pzaw nad pawie przepraszam wymiot nad wymiotami ups ... co co to ku.... jest !!!??? ico ma to wspólnego Z Pania??? Matko bluzgać bym chciała ale to nie bardzo ale zygi!!! Chyba się Pani pod tym nie podpisuje tandeta i paw! Prosze o wybaczenie za emocjonalne podejście i zbyt emocjonalne reakcje ale musze udac się do bieliźniarki po ręczniki i do łazienki po gorącą wodę bo naprawdę zwymiotuję !! Paw!|Paw nad pawie. Żadko tak mówie al e coto jest i dlaczego pod szyldem Kalicinskiej. Pani Małgosiu Kochana czy udzela Pani lakcji internetowych pisania ksiązek ? Ja udzielę Pani w zamian lekcji jak bić w pysk takich paszkwili jak ci co spierniczyli Pani książke At All!!!! BYDŁO sorry! idę poczytać bo mnie inaczej krew zaleje i szlak trafi. Dagmara Bielska p.s. Pani Małgorzato czy mogę liczyć na coś więcej na dmb@gazeta.pl przy czym zznaczam nie jsetm chora psychicznie tylko wkurzona ufff... :)))
Pani Dagmaro, nie mam już wiele wspólnego z serialem. To już "na motywach" i sobie żyje swoim życiem jednych wkurzając innych wprawiając w błogostan. I dobrze! Przynajmniej aktorzy zarabiają, grają krajobrazy piękne Mazury reklamowane etc. Wychodzę z założenia że skoro się kiedyś (dość ślepo wierząc w adaptację) zgodziłam to dzisiaj myślę "Żyj i daj żyć innym". Waszą ew niezgodę proponuję kierować do realizatorów, bo cóż ja...? Pozostawiam to ich sumieniu - pojechali na mojej książce, moim nazwisku a kiedy wyraziłam moje dezinteresman - obrazili się. Trudno.
Już? Super...
OdpowiedzUsuńDopiero, co zastanawiałam się, kiedy światło dzienne ujrzy najnowsza powieść, a odpowiedź spada mi z nieba niczym manna.
OdpowiedzUsuńMuszę szczerze powiedzieć, że się obawiam i są to obawy związane z współautorką. Jednakże jak to mówią "nie oceniaj książki po okładce". Tak, więc czekam z niecierpliwością na premierę!
...Że współautorką jest córka? No też mnie trzyma za emocje znak zapytania - jak tam ONA będzie oceniona? Jak my obie?
UsuńMam nadzieję, że może nie będzie powszechnego bleeeeee, czy co...?
Temat dobry, konflikt pokoleń, podany z dwóch perspektyw, a nawet trzech.
Tez czekam. :-) Autorka ta pierwsza.
Tak, obawy związane z talentem córki oraz tym, że jakby na to nie spojrzeć jest to powielenie patentu duetu Grochola&Szelągowska. Do tego duetu też bardzo ostrożnie podeszłam, aczkolwiek po przeczytaniu wszystkie obawy znikły. Mam nadzieję, że tu również tak będzie zwłaszcza, że moim zdaniem pokazała Pani mistrzostwo pióra w "Lilce", więc niezależnie od tego, czego nowa powieść będzie dotyczyła, jako czytelnik i recenzent z zamiłowania mam duże wymagania w stosunku do Pani, a tym samym córki, gdyż nie wyobrażam sobie, że jedną z Pań z przyjemnością będzie się czytało, a drugą omijało.
UsuńMam pytanie związane z pomysłem na książkę, skąd on się właściwie wziął oraz jak Pani z córką ocenia tę książkę?
Pozdrawiam ;)
Droga Rosie.
UsuńJak u Kasi - obie, i ja, i Ona nagle stwierdziłyśmy że oprócz tego, że mamy świetne córki, dorosłe, fajne kobiety, to jeszcze mają dobrze i ciekawie umeblowane głowy.
Moja mieszka poza rodzinnym gniazdem więc pozostajemy w kontakcie głównie mailowym. I oto stwierdziłam kiedyś, że Ona (Basia) ma świetne pióro. Rzuciłam propozycją, która nie została z mety odrzucona i tak się zaczęło.
Pisanie na odległość, rozmowy o tekście, bo inaczej niż u Kasi Grocholi, u nas nie jest to rozmowa a kreacja - powieść. Bynajmniej nie o nas :-) raczej o problemie, o obserwowalnych zjawiskach.
Czy się spodoba? Nie wiemy. Basia właśnie przeżywa to, co ja i wszyscy chyba pisarze zanim książka znajdzie (lub nie) miejsce na półkach u czytelników.
Serdecznie pozdrawiam - M.
W takim bądź razie z jeszcze większą niecierpliwością czekam na premierę ;)
UsuńPozdrawiam,
Ilona
Ciesze sie :-))) Trzeba bedzie zamowic. Wszystkie Pani ksiazki czytalam z przyjemnoscia, bo mieszkajac poza Polska, bylam znow wsrod swoich.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ze wpisuje sie jako anonim, ale nie mam innego wyboru, nie naleze do zadnego z wymienionych tutaj kont.
Pozdrawiam serdecznie!
Jak na razie czytałam tylko jedną książkę Pani autorstwa - "Zwyczajnego faceta". Bardzo podobała mi się i historia, i Pani styl pisarski. Niestety, nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z kolejnymi książkami, które wyszły spod Pani pióra, ale mam ochotę na cykl Rozlewisko - muszę go tylko dopaść w bibliotece, o ile w ogóle tam jest. Po przeczytaniu opisu "Ireny" wydaje mi się, że ta książka przypadnie mi do gustu, ponieważ fabuła wydaje się naprawdę interesująca. Mam przeogromną nadzieję, że uda mi się ją przeczytać, bo wydaje mi się, że warto. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów!
Ja od siebie mogę polecić przede wszystkim "Lilkę" naprawdę bardzo dobra powieść.
Usuń"Lilka" - smutna,..... ale warto przeczytać. Czekam na kolejne książki i cieszę się, że już w październiku będzie nowa. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDroga Pani Małgorzato, pokochałam Pani kaiązki ikudy tam innym Grocholom do Pani,może nie z gadzałam się z filmową wersja ale niech im tam polubiłam wronę, Piernackiego czyTomasza i tak czekalam naich dlaszyciąg bo mimo wszycstko jestem tak między Gro0cholą a Panią i wiem że nie opisze tego bo nie mam pojęcia o pisaniu. Rozrywa mnie czasem ale nie umiem. I tak czekałam na tę Wrone i innych i dziś są i pzaw nad pawie przepraszam wymiot nad wymiotami ups ... co co to ku.... jest !!!??? ico ma to wspólnego Z Pania??? Matko bluzgać bym chciała ale to nie bardzo ale zygi!!! Chyba się Pani pod tym nie podpisuje tandeta i paw! Prosze o wybaczenie za emocjonalne podejście i zbyt emocjonalne reakcje ale musze udac się do bieliźniarki po ręczniki i do łazienki po gorącą wodę bo naprawdę zwymiotuję !! Paw!|Paw nad pawie. Żadko tak mówie al e coto jest i dlaczego pod szyldem Kalicinskiej. Pani Małgosiu Kochana czy udzela Pani lakcji internetowych pisania ksiązek ? Ja udzielę Pani w zamian lekcji jak bić w pysk takich paszkwili jak ci co spierniczyli Pani książke At All!!!! BYDŁO sorry! idę poczytać bo mnie inaczej krew zaleje i szlak trafi. Dagmara Bielska
OdpowiedzUsuńp.s. Pani Małgorzato czy mogę liczyć na coś więcej na dmb@gazeta.pl przy czym zznaczam nie jsetm chora psychicznie tylko wkurzona ufff... :)))
OdpowiedzUsuńPani Dagmaro, nie mam już wiele wspólnego z serialem. To już "na motywach" i sobie żyje swoim życiem jednych wkurzając innych wprawiając w błogostan.
I dobrze! Przynajmniej aktorzy zarabiają, grają krajobrazy piękne Mazury reklamowane etc. Wychodzę z założenia że skoro się kiedyś (dość ślepo wierząc w adaptację) zgodziłam to dzisiaj myślę "Żyj i daj żyć innym".
Waszą ew niezgodę proponuję kierować do realizatorów, bo cóż ja...?
Pozostawiam to ich sumieniu - pojechali na mojej książce, moim nazwisku a kiedy wyraziłam moje dezinteresman - obrazili się. Trudno.
Nam pozostają książki! Pozdrawiam - M.