Niby z dawien dawna przekazywane i łykane jak tabliczka mnożenia,
ale już dawno budzi moje wątpliwości podstarzały Dekalog.
- Nie będziesz miał
bogów cudzych przede mną.
Monoteizm tak musi mieć. Nie komentuję.
- Nie będziesz wzywał
imienia Boga twego nadaremno.
I tak wszyscy wołają: Na Boga! O, Boże! Jezus Maria! Na rany
Chrystusa! Jezusicku! Łolaboga! Itp. Itp. Zwłaszcza pełno tego w tekstach
literackich sprzed wielu lat. Więc kompletnie bezużyteczne i nielogiczne to. To
jak nielogiczne prawo, którego nie da się przestrzegać, więc staje się martwym
prawem. Ponadto – komu i w czym szkodzi? Pozwala na ekspresję. I oczywiście
jest o wiele bardziej ekspresyjne niż o ku…wa! O, ja pie…dolę etc.
- Pamiętaj, abyś dzień
święty święcił.
No, kościół nie daje zapomnieć, świąt ci u nas dostatek. Co
chwila właściwie mamy kościelne święto. I to akurat jest lubiany punkt
niezależnie od tego, kto święci. Święta są fajne, jeśli są obchodzone bez tej
naszej katolickiej emfazy i zamartwiania się. Ani egipskie płaczki ani nawoływanie
do sypania głowy popiołem czy łez, nie robią na mnie wrażenia. Jestem poważna
kiedy tego trzeba a nie na rozkaz!
- Czcij ojca swego i
matkę swoją.
Oczywiście, z zasady trzeba, ale kiedy zawodzą obydwoje, gdy
są bezduszni, zimni, cyniczni, niewydolni uczuciowo i wychowawczo, wywołują
dziecięce cierpienie, porzucają, w najgorszym razie zamieniają się w katów, bo
piją, biją, gwałcą, bywa, że zabijają, to… zalecenie staje się nieprawdziwe! Gnębione
i poniewierane dziecko nie jest w stanie być wielkoduszne i wybaczać raz za
razem a tym bardziej czcić.
A może tak:
- Rodziców kochaj tak,
jak oni kochają ciebie?
I tu brakuje mi ogromnie przykazania następnego – szalenie
korespondującego z poprzednim:
- CZCIJ, kochaj
dziecko swoje, jak siebie samego!!!
I podpunkt wynikły z czasów, w których żyjemy:
- Płać na nie
alimenty, skoro je powołałeś/łaś do życia!
Dlaczego nie ma tego przykazania? Czemu o dzieciach Dekalog
milczy? Bo kiedyś dzieci były nieważne, mało istotne. Jak wiadomo dzieci niby
były zawsze ale dzieciństwo jest od niedawna. Mojżesz nie pochylił się nad
sprawami dziecięcej duszy. Za to bardzo interesowało go łóżko, ale o tym za
chwilę…
- Nie zabijaj.
Absolutna zgoda.
- Nie cudzołóż.
Mówiłam, że za chwilę będzie jeszcze jedno odniesienie do
seksualności człowieka? Po, co aż tyle? I czy nie zawierałoby się ono w
szerszym, a też nie ujętym punkcie:
- Nie oszukuj i nie
zdradzaj ludzi, którzy ci zaufali.
To mądrzejsze, szersze, odnosi się do większej sfery niż
tylko łóżko i seks.
- Nie kradnij.
Jasne! Bez komentarza.
- Nie mów fałszywego
świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
To byłoby w punkcie o oszukiwaniu i zdradzie. Tamto brzmi
lepiej i szerzej. W tym brzmieniu chyba pomijane notorycznie i nagminnie.
Zresztą media teraz lansują wręcz coś przeciwnego.
- Nie pożądaj żony
bliźniego swego.
Po co się powtarza prawie to samo co z tym cudzołożeniem?
Niejasne i zabiera niepotrzebnie miejsce. Co oni z tym seksem? I co mężem
bliźniego swego?
- Ani żadnej rzeczy,
która jego jest.
To już jest w: nie kradnij, czyli jakby powtórka. A
pożądanie czegoś, co ktoś ma, jest naturalną skłonnością każdego człowieka. To
też droga do rozwoju, np. chciałabym mieć opanowane trzy języki jak X! (i idę
na kurs) Chciałbym być tak zdrowa jak Y, więc o siebie zadbam, jak on/ona! Chciała
bym mieć taki ogródek jak Z, więc sobie skopię i posadzę. Mieć taki sweter jak
K, kupię sobie, etc.
Zapewne chodziło Mojżeszowi o ZAWIŚĆ, która jest brzydszą
siostrą zazdrości. Mądra zazdrość bywa najczęściej budująca, aspirująca. Zawiść
– niszcząca, rodzi złe myśli, podstęp i złe czyny.
Czyli:
- Walcz z zawiścią
rodzącą samo zło.
A może było jak na tym filmie? http://www.youtube.com/watch?v=Ah-WdAwVg9c
Nowy dekalog? Jestem za!
OdpowiedzUsuńJuż dawno powinien być...doszło przecież parę nowych podpunktów...
OdpowiedzUsuńwww.portterk.blog.interia.pl Renata Mielczarek ksiażkofob, uwielbiam Panią:)))))))))))))))))))
Prawdziwy Dekalog ma nieco inne punkty, 9 i 10 (z tych "naszych") tworzą jedno, zaś nie wspominamy o niewygodnym dla nas prawie, a przestrzeganym przez Żydów, które było bodajże na miejscu 3: "nie będzie sporządzał obrazu ani żadnej figurki Boga Twego, ani żadnego żywego stworzenia przez niego powołanego do życia" (coś w ten deseń).
OdpowiedzUsuńDekalog był napisany dla starszyzny, tj. dla starych dziadów żydowskich, którzy wszystko wiedzieli najlepiej i słuchali co najwyżej samych siebie nawzajem. Reszta nie potrafiła pisać ani czytać. To dlatego tyle miejsca przywiązuje się w Dekalogu do czci dla starszych, i ich świąt, kobietę zrównuje się z rzeczą, a dzieci mają jedynie obowiązki, jako najsłabsze ogniwo społeczne.
Jeśli poczyta się przepisy starożydowskie, które zostały zastąpione przez Dekalog, to widać jednak wielką zmianę na lepsze, w starych przepisach a było ich chyba z setka, (chyba, że myślę tylko o jednej ich części), kobieta, która miała menstruację była przez wiele dni nieczysta i musiała przebywać poza wioską, żeby czasem nie dotknąć "czystego" mężczyzny. Takie prawa jaka cywilizacja...
Chciałam zauważyć, że Jezus wprowadził nowe prawo, przykazanie Miłości, które właściwie robi "update" dla Dekalogu. :o) I tego się trzymajmy.
Pozdrawiam serdecznie